Gordon Haller ma 73 lata, ale nie wygląda na swój wiek. Jeśli dowiedziałbyś się po raz pierwszy, że Haller był zwycięzcą oryginalnego triathlonu Ironman w 1978 roku, uwierzyłbyś w to – nawet teraz, 45 lat później, wygląda jak ktoś, kto mógłby wziąć udział w wyścigu na 140,6 mili. I dokładnie to robi – w pełnym kręgu chwili dla oryginalnego mistrza Ironmana. Haller będzie ponownie częścią wydarzenia tworzącego historię podczas Mistrzostw Świata Mężczyzn Ironman Nicea 2023. Będzie to jego ostatni Ironman.
Gordon Haller pierwszy IRONMAN – historia i zmiany
Haller ma unikalny przywilej bycia jednym z nielicznych ludzi na świecie, którzy widzieli pełną ewolucję Ironmana od jego skromnych początków na Oahu w 1978 roku do światowego fenomenu i biznesu, jakim stał się dzisiaj. Jedną z największych wizualnych zmian były oczywiście sprzęty – konkretnie rower. Kiedy spotkaliśmy się z Hallerem przed jego pożegnalnym Ironmanem, przywiózł ze sobą swój najnowszy rower, a my mieliśmy wiele do omówienia na temat tego, co się zmieniło w sporcie, sprzęcie i samym O.G. Ironmanie.
Wywiad dla Triathlete.com
Poniżej tłumaczenie ciekawego wywiadu przeprowadzonego przez triathlete.com z Gordonem Hallerem, pierwszym IRONMANem w historii.
Triathlete: W 1978 roku rowery triathlonowe oczywiście nie istniały. Jak więc zdecydowałeś, na czym będziesz jeździć podczas oryginalnego wyzwania Ironman, na które się zapisałeś?
Haller: Och, to prosta odpowiedź. Wiedziałem, że chcę coś lżejszego niż mój zwykły rower do codziennego dojazdu. Większość chłopaków miała coś w rodzaju [Trek] Cirrus, więc poszedłem do sklepu rowerowego i wynająłem prawdziwy rower wyścigowy Raleigh. Ale miał bardzo mały zespół [kasetę] z tyłu, więc nie miałem żadnych niskich biegów. Więc jeździłem nim przez pierwszą połowę wyspy, a potem, w górach, zamieniłem się na mój rower, który miał niższy bieg, chociaż był cięższym rowerem o stalowej ramie. Więc niższy bieg pomógł mi wjechać na górę, a będąc cięższym, pomógł mi zjechać z góry. Dlatego używałem dwóch rowerów w pierwszym roku.
Co pamiętasz o rowerze wyścigowym?
Haller: Był to dziesięciobiegowy rower z rurami Reynolds 531 [lekka mieszanka manganu, węgla i molibdenu], co było całkiem dobrym materiałem na tamte czasy. Miałem pięć rowerów Raleigh, wszystkie z rurami 531. Wciąż mam kilka z nich. I to właściwie to, co miałem na Ironmana, dopóki Cannondale nie dało mi roweru tri na 25-lecie Ironmana, bo byli wtedy sponsorami. Więc jeździłem nim przez kilka Ironmanów, a potem dałem go mojemu przyjacielowi.
Jesteś jednym z nielicznych ludzi, którzy wiedzą, jak to jest robić Ironmana na rowerze z 1978 roku i dzisiaj. Więc według ciebie, jakie są największe zmiany, jeśli chodzi o rowery tri?
Haller: Na pewno aerobary. Duża rzecz, myślę, że to było na początku lat 80., ktoś wymyślił kierownicę Scott, która miała taki zaokrąglony wygląd na końcu. Właściwie miałem jedną z tych kierownic na moim rowerze dawno temu, myślę, że to był mój czerwony Raleigh z 1980 roku. I była to świetna innowacja. Zauważyłem, że nawet po tym, gdy Greg LeMond dostał aerobary w Tour de France, była to duża zmiana dla tych chłopaków, bo nigdy wcześniej nie myśleli o tym. Po prostu schylali się niżej nad kierownicą, a teraz wiedzą, żeby używać aerobarów.
Gdzie są teraz wszystkie te rowery?
Haller: Mój brat ma jeden z pierwszego wyścigu. Drugi i trzeci mam w piwnicy. Ten Cannondale dałem mojemu przyjacielowi w Dallas, a to jest jedyny inny rower, na którym jeździłem. Więc miałem pięć rowerów, albo sześć rowerów na Ironmana, i wiem, gdzie one są.
Uprawiasz triathlon od 45 lat. Co cię ciągle przyciąga?
Haller: To zazwyczaj zabawa. Ma swoje chwile, kiedy nie jest, jak mój ostatni Ironman pięć lat temu. Nie skończyłem. Byłem dziewięć mil w biegu, i trochę mi brakowało paliwa. Moja dieta była zupełnie nieodpowiednia. Myślę, że to był problem. Dziewięć mil dalej, moje nogi powiedziały: „Koniec”. Zrobiłem kilka szybkich obliczeń. Miałem trzy godziny na przejechanie 17 mil; przy prędkości, z jaką szedłem, nie było szans, żebym zrobił to tak szybko. Nawet licząc na cud, nie miałem szans. Więc po prostu się poddałem. Ale teraz jestem gotowy na to. Mam lepszą dietę, lepszy plan treningowy. Mam nadzieję, że ukończę.
Czy jest coś, czego żałujesz w swojej karierze triathlonowej?
Haller: Szczerze mówiąc, nie mam czego żałować. Oczywiście były momenty, kiedy mógłbym podjąć inne decyzje czy przygotować się lepiej do pewnych wyścigów, ale ogólnie rzecz biorąc, jestem dumny z tego, co osiągnąłem. Triathlon nauczył mnie dyscypliny, determinacji i tego, jak przekraczać własne granice. Każdy wyścig, niezależnie od wyniku, był dla mnie lekcją.
Jakie są Twoje plany na przyszłość po tym ostatnim Ironmanie?
Haller: Po tym Ironmanie planuję trochę zwolnić, ale nie zamierzam całkowicie rezygnować z aktywności fizycznej. Chcę nadal biegać, pływać i jeździć na rowerze, ale w bardziej rekreacyjnym tempie. Może nawet wezmę udział w kilku mniejszych lokalnych triathlonach dla zabawy. Chcę też spędzić więcej czasu z rodziną i wnukami, podróżować i cieszyć się życiem.
Jakie rady mógłbyś dać młodszym triathlonistom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym sportem?
Haller: Najważniejsza jest cierpliwość. Triathlon to sport wytrzymałości, zarówno fizycznej, jak i mentalnej. Nie możesz spodziewać się natychmiastowych wyników. Ważne jest, aby ustalić realistyczne cele i dążyć do ich osiągnięcia z determinacją. Dbaj o swoje ciało, słuchaj jego sygnałów i nie przeciążaj się. I przede wszystkim pamiętaj, żeby się dobrze bawić. Triathlon to wspaniała społeczność ludzi, którzy dzielą się tą samą pasją. Ciesz się każdym momentem tej przygody.
Źródło: triathlete.com, rozmowa triathlete.com z Gordon Haller IRONMAN
Dodaj komentarz